To już czwarty rok, odkąd mieszkańcy Trójmiasta i turyści podróżują tramwajami wodnymi pomiędzy Trójmiastem i Półwyspem Helskim. W najbliższy weekend będą mogli wybierać pomiędzy rejsami z Gdańska na Hel, z Sopotu na Hel i z Gdyni na Hel. Atrakcja jest tym większa, że bilety nie są drogie. Dzięki temu, że tramwaje są dotowane przez samorządy, koszt podróży dla jednej osoby nie przekracza kilkunastu złotych. Przykładowo, bilet z Gdyni na Hel kosztuje 12 zł - o złotówkę mniej niż przejazd na tej trasie pociągiem. Co więcej, rejs tramwajem wodnym na Półwysep Helski trwa krócej niż jazda koleją. Tramwaj z Gdyni na Hel płynie godzinę, pociąg jedzie prawie dwukrotnie dłużej.

- Także dojazd z Trójmiasta na Hel samochodem w tak krótkim czasie jest niemożliwy bez łamania przepisów. Dlatego traktuję tramwaje wodne nie tylko jako wielką atrakcję turystyczną, ale także jako szybki i wygodny środek transportu - mówi Hubert Kołodziejski, przewodniczący Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej.

Tegoroczna oferta tramwajów wodnych nieco różni się od ubiegłorocznej. Z Gdańska, Gdyni i Sopotu na Hel tramwaje wodne będą pływać we wszystkie majowe weekendy, a od początku czerwca do końca sierpnia codziennie. Inaczej niż w roku ubiegłym, nie będzie rejsów we wrześniu. Cieszyły się nikłym zainteresowaniem.

Podobnie jak w poprzednich latach tramwaje wodne będą docierać także do Jastarni. Ale, także jak w latach ubiegłych, rozpoczną kursowanie dopiero w wakacje. Od 20 czerwca do 31 sierpnia rejsy z Gdyni do Jastarni uruchamiać będzie ZKM Gdynia.

W tym samym czasie ZTM Gdańsk chce uruchomić nowe połączenie między Gdańskiem i Sobieszewem. Kilka dni temu ogłoszono przetarg na obsługę tej linii. Otwarcie ofert nastąpi 2 czerwca. - Umowa na obsługę linię do Sobieszewa obowiązywać będzie przez rok, gdyż jest to program pilotażowy - zastrzega Alicja Kraska, wicedyrektor ZTM.

Bardzo prawdopodobne jest też, że podczas wakacji kursować będą tramwaje wodne z Gdańska do Nowego Portu (przystanek znajduje się koło zabytkowej latarni morskiej). Jak dowiedziała się "Polska Dziennik Bałtycki", linia nie będzie jednak obsługiwana przez ZTM, lecz przez prywatnego armatora. Szczegóły mają być znane w połowie maja.

Gdańsk nie ma w planie, mimo wcześniejszych wstępnych zapowiedzi, uruchamiania tramwaju wodnego na Westerplatte.

Wiele zatem wskazuje, że tramwajów wodnych będzie w tym roku - choć dopiero w wakacje - pływać więcej niż w 2008 r. I będzie tak, mimo iż samorządowcy zdecydowali o likwidacji połączenia Gdańska z Sopotem. Jej dalszemu finansowaniu sprzeciwili się radni z Sopotu. Argumentowali, że spośród linii uruchamianych przez ZTM Gdańsk przynosi ona największe straty. Dzięki likwidacji tej linii Gdańsk i Sopot zaoszczędzą rocznie po ok. 300 tys. zł.

- Szkoda tego połączenia z punktu widzenia turystycznego, ale na pewno nie z punktu widzenia komunikacyjnego - mówi Hubert Kołodziejski. - Tramwaj wodny nie miał przecież szans konkurować np. z Szybką Koleją Miejską, jeśli chodzi o czas przejazdu.

Przewodniczący MZKZG ma też kilka pomysłów dotyczących tego, gdzie w przyszłości mogłyby pływać z Trójmiasta tramwaje wodne. - Marzy mi się rejs do Pucka czy Rewy. Wyobraźmy sobie taką wycieczkę: statkiem na Hel, rowerem przez półwysep i potem do Pucka, powrót do Trójmiasta znów tramwajem wodnym - zdradza Hubert Kołodziejski. Bajka...

Ważne liczby

4 - na tyle lat ZTM Gdańsk i ZKM Gdynia podpisały, niezależnie od siebie, umowy z Żeglugą Gdańską na obsługę linii z Trójmiasta na Hel i do Jastarni.
0 zł - tyle trzeba zapłacić za przejazd linią 050, kursującą sprzed dworca Gdynia Gł. do przystani gdyńskich tramwajów wodnych. Ten autobus rozpocznie jednak kursowanie dopiero od 20 czerwca.

2,50 zł - o tyle mniej wyda podróżny chcący przepłynąć z Gdyni na Hel i przewieźć tramwajem wodnym rower (zapłaci w sumie 15 zł), niż gdyby chciał przejechać pociągiem osobowym (wyda 17,50 zł).

Źródło: http://pomorze.naszemiasto.pl/wydarzenia/993480.html[/color]